Możliwe, że moment na rozpoczęcie pisania o Śląsku Wrocław na tym blogu nie jest najlepszy, bo przecież seria ostatnich spotkań drużyny Tarasiewicza nam nie imponuje... Choć z drugiej strony każdy kryzys daje mi miliony myśli i pomysłów na pisanie - wreszcie będę miał gdzie.
'Oporowska 62' to adres, który każdy z kibiców Śląska powinien znać. Teraz będzie to również miejsce w tak rozległym Internecie, gdzie będę mógł dzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat gry drużyny, sytuacji klubu, jego działań, transferów 'do' i 'z'... Tematów nie zabraknie, na pewno.
Mnie na stadion pierwszy raz zabrał ojciec, ponad dziesięć lat temu. Niestety nie pamiętam jakie to było spotkanie, ale wiem, że Śląsk wygrał, a ja byłem pod wrażeniem liczby osób zgromadzonych w jednym miejscu, każdej reakcji trybun, a piłkarze zachwycali swoim poziomem. To ostatnie oczywiście uległo zmianie od tamtej cudownej chwili, głównie z winy samych zawodników, a także mojego dorastania.
Byłem na Oporowskiej gdy wracaliśmy do Ekstraklasy (dwukrotnie), z niej spadaliśmy (raz), lecieliśmy z hukiem do ligi trzeciej, graliśmy z kompletnymi amatorami, a potem uciekaliśmy przed tym zesłaniem... Byłem ze Śląskiem, gdy ten wygrywał pierwsze od wielu, wielu lat trofeum - Puchar Ekstraklasy. Skłamałbym gdybym napisał, że się w Wodzisławiu Śląskim popłakałem, ale oczy mi się delikatnie zaszkliły... Miałem swoich bohaterów, idoli, a także do dziś w składzie są tacy, których widoku po prostu znieść nie potrafię.
Powtórzę się, od dziś 'Oporowska 62' to także miejsce w Internecie, gdzie będę dzielił się z Wami swoimi spostrzeżeniami, opiniami, krytyką, a także pochwałami skierowanymi do wszystkich związanych ze Śląskiem. Mam na to chęci, pomysł, a także sądzę, że i forma w jakiej te treści będę podawał będzie jak najbardziej do przyjęcia. Znajdzie się kilka stałych rubryk, kategorii, które także z humorem odniosą się do wydarzeń przy Oporowskiej. Wierzę, że każdy z czytających i komentujących będzie potrafił podejść do kolejnych wpisów z dystansem, ale i szacunkiem, nawet jeśli nie będzie się coś podobało czy nie będzie się ze mną Internauta zgadzał.
Odniosłem wrażenie, że w Internecie brakuje takiego miejsca poświęconego tej drużynie, a porównując to z innymi ligami, klubami, zainteresowaniem jakie im towarzyszy, to Śląsk i Ekstraklasa wypadają bardzo blado. Zwłaszcza teraz, gdy klub ma się prężnie rozwijać, przenieść na nowy stadion, występować w pucharach, zdobywać trofea. O tym wszystkim na tym blogu będzie, nie martwcie się. Liczę, że zgromadzę wokół bloga fanów Śląska, którzy będą nad tymi sprawami w tym miejscu dyskutować. Niezależnie od wyników i wydarzeń.
Sami widzicie, że samym tytułem wstępu rozpisałem się, a przecież nawet żadnego poważniejszego tematu związanego ze Śląskiem nie poruszyłem. Już zastanawiam się o czym będzie ten poważniejszy debiut 'Oporowskiej 62'... Czy napisać o przyszłości Śląska z Tarasiewiczem? Nieudolnych działaniach klubu na polu marketingowym? A może rozpocząć od tematu luźniejszego? Zapewniam, że będzie ciekawie, tak więc zapraszam już jutro na kolejny wpis, a potem kolejne... Blog będzie żył jak Śląsk, to Wam gwarantuję.
Hej Śląsk!
poniedziałek, 29 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spoko Blog
OdpowiedzUsuńI witam w gronie najwiernejszych, moja przygoda zaczela sie roku 1999 a naczym rywalem byla Odra Opolska fascynacja niespelna 13letniego chopaczka stala sie miloscia na lata.
Ave Silesia